Droga z Manali do Leh
Czas na kolejną porcję Himalajów! Ostanio pisałem Wam nt. stolicy tego górskiego regionu Indii – Leh. Dziś chcę Wam pokazać może nie najprostszą metodę na to aby się tam dostać, ale na pewno najciekawszą i najbardziej malowniczą. Krajowa droga z Manali do Leh jest absolutnie niepowtarzalna. Jej przebycie zajmuje około dwóch dni (przy założeniu, że poruszacie się autobusem).
Przepaście, wysokie szczyty i nocleg pod rozgwieżdżonym niebem
Muszę przyznać, że była to chyba najbardziej spektakularna podróż drogowa, jaką miałem przyjemność odbyć. Kręta, górzysta i wąska droga ma około 480 kilometrów. Wiedzie przez naprawdę spore wysokości, w tym przełęcz Taglangla, która (przynajmniej wg. Hindusów) jest drugą najwyższą przełęczą drogową na świecie i ma wysokość aż 5238 m n.p.m. W niektórych miejscach, pomimo tego, że był to sierpień padał śnieg.
Pokonanie drogi z Manali do Leh zajmuje mniej więcej dwa dni, co wiąże się z koniecznością noclegu na wysokościach. W naszym wypadku nocować przyszło nam na około 4000 m n.p.m. w parcianych namiotach rozstawionych tuż przy drodze. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, gdzie mieliśmy spać i wysiedliśmy z autobusu wszyscy stanęliśmy jak wryci. Nigdy nie spodziewałem się, że na niebie może być aż tyle gwiazd. Każdy z nas stał tak dobre kilka minut z głową odchyloną w górę i gapił się bez słowa w niebo.
Choroba wysokościowa?
Po, oględnie mówiąc, chłodnej nocy przyszedł ciężki poranek. Każdego z nas złapały lekkie objawy choroby wysokościowej – zawroty głowy, ścisk w żołądku i potężne wręcz zmęczenie – wystarczyło dosłownie kilka kroków, żeby dostać zadyszki. Taka wysokość, bez aklimatyzacji, zdecydowanie robi swoje.
Tylko jeden kierunek
Całą drogę siedzieliśmy przylepieni do okien i podziwialiśmy widoki. Niekiedy naszą uwagę zwracały wraki ciężarówek leżących na dnie kilkusetmetrowych wąwozów. Droga, ze względu na swoją niezbyt imponującą szerokość, otwarta jest zawsze tylko w jednym kierunku – w konkretnych okresach można jechać do Leh a w innych, wracać do Manali. Należy też pamiętać, że można się nią poruszać, tylko w okresie od czerwca do października. W pozostałych miesiącach jest absolutnie zasypana śniegiem i totalnie nieprzejezdna.
Jeśli kiedykolwiek będziecie z Indiach i będziecie chcieli się dostać do Leh, nie idźcie na łatwiznę i nie lećcie samolotem. Chociaż w jedną stronę wybierzcie drogę z Manali do Leh. Co myślicie? Zdecydowalibyście się na taką trasę? 🙂
Widoki niesamowite! A co do rozgwieżdżonego nieba, to jako krótkowidz i mieszczuch zawsze jestem zaskoczona ilością gwiazd, gdy nocuję w jakiejś małej miejscowości 😉
Taak! to jest naprawdę niezapomniane wrażenie!
Marzy mi się, aby kiedyś wybrać się na himalajski road trip. To by było coś!
Nooo myślę, że byłby sztos. Choć chyba samemu kierować pojazdem po tych drogach to bym się bał 😀
Widoki obłędne- podróż autobusem to jednak małe wyzwanie, ale kto wie 😉
trochę tak, dwa dni bez jakichś specjalnych wygód, ale dla takich widoków mógłbym i 3 dni! 🙂
Co tu dużo mówić, naprawdę przepięknie tam jest patrząc na zdjęcia, choć i tak to pewnie kropla w morzu doznań jakie ma się będąc na miejscu. Himalaje to jakiś kosmos wizualny.
Tak, to są widoki, których próżno szukać gdziekolwiek indziej.
OMG! Widoki boskie <3 Zazdroszczę na maksa takiej podróży!
A tak z ciekawości- w jakim stanie są autobusy, które kursują po tej trasie? 😉
Anita, szczerze mówiąc, w bardzo średnim, ale jakoś dają radę. Najgorsze chyba było to, że kierowca na początku palił zioło podczas jazdy ;D no ale dojechaliśmy cali i zdrowi 😀
Dobre! Ludzie rano słaniają się jak pijane koty. Pewnie ktoś wymiotuje w zaciszu spowitym mgłą. To jest klimat! 😀
dokładnie tak było 🙂