HongKong jest miastem zagadką, pełnym kontrastów, tajemnic i… smogu 🙂 Znajdziecie tu zarówno wielkie szklane wieżowce rodem z Manhattanu, jak i rozpadające się chatki, które wyglądają jak lepianki. Na ulicach spotkacie ludzi z całego świata – od rodowitych mieszkańców, do pachnących, zachodnich biznesmenów w wyprasowanych koszulach, którzy przyjeżdżają tu załatwiać swoje biznesy. Wydaje mi się, że to jedno z tych miast, które albo się kocha, albo nienawidzi. Ja jestem w pewien sposób oczarowany. Spędziłem tam tylko dwa dni, ale postaram się Wam pokazać co zobaczyć w HongKongu nawet w tak krótkim czasie. Większość ludzi wpada tu właśnie tylko na kilka chwil, bo miasto jest bardzo popularnym lotniczym portem przesiadkowym. Planując podróż warto więc zrobić sobie tu mały stopover i poznać tą niesamowitą, azjatycką metropolię.
No to Hop – co zobaczyć w Hongkongu?
Warto zacząć od tego, że najważniejsze atrakcje HongKongu położone są w dwóch głównych dzielnicach. Na “stałym lądzie” w dzielnicy Kowloon oraz na wyspie. Przemieszczać się pomiędzy nimi możemy na dwa sposoby – metrem, albo promem. Polecam chociaż raz wypróbować prom, jest super tani (dosłownie kilka złotych), płynie kilka minut, ale podczas rejsu można podziwiać całą zatokę.
Victoria Harbour
Klasyczny widok wieżowców wyrastających na przeciwległym brzegu zatoki. To własnie z tej strony powstaje większość zdjęć biznesowej części miasta. Na samym południu dzielnicy Kowloon znajdziecie port, z bardzo fajnym tarasem widokowym, z którego będziecie mogli obserwować nowoczesną część Hongkongu. To stąd też wyruszają wspominane wcześniej promy łączące wyspową część miasta z lądem. Polecam też wybrać się tu wieczorem, bo widok oświetlonych wieżowców robi naprawdę ogromne wrażenie.
HongKong Park
Przepiękny i różnorodny park. Wspaniale zadbany i położony na sporym terenie. Ciekawa roślinność, kolorowe ptaki, motyle, jeziorka i kaskady. Idealne miejsce na spacer i odpoczynek. Traficie tu na pewno po drodze do przystanku ‘Peak Tram’, którym będziecie się wjeżdżać na Victoria Peak.
Victoria Peak
Wzgórze górujące nad miastem, często w chmurach. To właśnie stąd robiona jest większość zdjęć pokazująca miasto z góry. Żeby się tam dostać, najlepiej wjechać specjalnym, starodawnym tramwajem, nazywanym Peak Tram. Nie jest tanio, bo bilet w górę i w dół kosztuje około 50PLN, ale inaczej naprawdę ciężko się tam dostać. Jeśli tylko macie taką możliwość, zabookujcie wcześniej bilety przez internet. W przeciwnym razie może okazać się, że będziecie stać w kolejce po bilety nawet półtorej godziny. Tak było w moim przypadku. To chyba największa atrakcja całego HongKongu, która jest niesamowicie oblegana.
Jak już wjedziecie na górę to macie możliwość, albo płatnego podziwiania panoramy ze specjalnie wybudowanej wieży, albo z kilku miejsc, które są całkowicie darmowe. Nie dajcie się przekonać, że zapłacenie za wejście na taras widokowy to jedyna opcja. Warto poświęcić kilkanaście minut i przejść się na Lugard Road Lookout, albo chociaż do punktu Lions Pavilion. Znajdziecie te miejsca na mapie bez problemu i do tego za darmo. Polecam!
Man Mo Temple
Niepozorna z zewnątrz, przepiękna w środku. Bardzo ciekawa świątynia, pełna palących się kadzidełek, złotych ozdób i wypełniona wspaniałym, typowo azjatyckim zapachem. Praktycznie przyklejona do jednego z bloków mieszkalnych, po prostu zachwyca tym, co ma do zaoferowania wewnątrz. Można tu poczuć klimat prawdziwej azjatyckiej świątyni.
Okolice stacji metra Centraal i Admiralty
Tak zwana dzielnica biznesowa. To tu znajduje się większość szklanych wieżowców, które są wizytówką miasta. Bardzo ciekawie rozwiązane jest też rozdzielenie ruchu pieszego i samochodowego. Większość “chodników” znajduje się na poziomie +1 w stosunku do ulicy. Pozwala to na swobodne przemieszczanie się, bez czekania na zielone światło na przejściu dla pieszych. Czasem jednak nie jest wcale tak prosto dość z punktu A do B, można się dość łatwo pogubić w labiryncie przejść, korytarzy i chodników:).
Monster Building – Yick Cheong Building
Kolejna “wizytówka” miasta z listy “co zobaczyć w HongKongu”, ale nadal bardzo mało popularna wśród turystów. Kiedy tam dotarłem, spotkałem zaledwie garstkę turystów. Budynek zagrał jakiś czas temu w filmie Transformers i to własnie wtedy zyskał mocno na popularności. Tak naprawdę to połączenie trzech, zrośniętych ze sobą budowli, w których łącznie mieszka kilkadziesiąt tysięcy osób. Robi naprawdę ogromne wrażenie, ale też trochę przeraża. Do tego budynku, znajdującego się w dzielnicy Quarry Bay, spokojnie dotrzecie metrem.
Piętrowe tramwaje
Unikat na skalę światową. Londyn ma swoje piętrowe autobusy, a HongKong tramwaje. Bardzo ciekawe przeżycie i dość zaskakujący widok. Możecie je spotkać w różnych częściach miasta. Warto poświęcić trochę czasu i pojeździć sobie takim tramwajem.
Kowloon Park
Kolejny park, nie tak duży i różnorodny jak HongKong park, ale nadal warty odwiedzenia. Znajdziecie go w dzielnicy Kowloon, niedaleko portu Victorii. Warto tu przyjść na spacer, albo odpocząć sobie na chwilę na ławeczce po całodniowym tyraniu po mieście.
Okolice Temple Street
Trochę na północ od Parku Kowloon znajdziecie Temple Street, w okolice której warto się wybrać wieczorem. Część ulic w tej części miasta zamienia się w nocny targ, a wzdłuż licznych wąskich uliczek możecie znaleźć kilka naprawdę przyjemnych miejsc z jedzeniem. Idealna miejscówka na kolację.
HongKong Nocą
HongKong to miasto idealne na wieczorne wycieczki. Właściwie gdziekolwiek pójdziecie będzie fajnie. Oświetlone budynki, kolorowe neony i mnóstwo ludzi. Kilka razy w ciągu wieczora w Zatoce Victorii odbywa się też tzw. Symphony of Lights. Do rytmu muzyki, część budynków zaangażowana jest w swoisty świetlny taniec. Nie robi to może jakiegoś piorunującego wrażenia, ale jeśli będziecie wieczorem w okolicy portu to możecie sobie zobaczyć :).
Teraz, kiedy już wiecie co zobaczyć w HongKongu, powiedzcie mi, czy te miejscówki do Was przemawiają? A może już byliście w mieście i dodalibyście coś do listy? Dajcie koniecznie znać!
Bardzo chciałabym zobaczyć Yick Cheong Building. Jednak Hong Kong musi trochę poczekać. W tym roku mam w planach inne azjatyckie miasta. mega ekscytacja.
Gdzie się wybieracie? Nie dziwie się, że ekscytacja, bo ja Azję też kocham!
Lubię zwiedzać tak duże miasta. A Yick Cheong Building robi mega wrażenie.
No, jest to mega ciekawe przeżycie. Z jednej strony fajnie to wygląda na zdjęciach, a z drugiej jak sobie pomysleć ile ludzi tam jest scisniętych to masakra.
Te piętrowe tramwaje mnie totalnie zaskoczyły! Nie wiedziałam, że takie coś istnieje! Szok 😉
A ogólnie miasto mogłabym zobaczyć, ale raczej przy okazji (jakieś przesiadki) niż specjalnie.
No właśnie idealnie do tego HongKong się nadaje. Ja miałem akurat przesiadkę w drodze na Filipiny i sobie zrobiłem 2dniową przerwę w podróży 🙂
Super, że wykorzystałeś stopover na zwiedzanie! Nie byłam nigdy w HK, ale byłam w KL i Singapurze i oba miasta zrobiły na mnie duże wrażenie. HK jeszcze przede mną 🙂
Hehe a przede mną Singapur i KL. Mam nadzieję, że kiedyś się uda własnie w kontekście jakiegoś stopoveru.
Ooo jak miło wrócić wspomnieniami do Hongkongu 🙂 Chętnie odwiedzilibyśmy go jeszcze raz. Tym bardziej, że nie mieliśmy pojęcia o istnieniu Monster Building! Za mało filmów chyba oglądamy 🙂 Fota na tle tego budynku mega!
Ja zawsze mam dylemat, czy wracać, czy nie, bo tyyyle jest jeszcze świata do zobaczenia. No ale, są takie miejsca, do których wracam i sie nie zastanawiam 🙂
Ach ten Hongkong. Czaruje tymi wierzowcami. Szczerze mówiąc to nie jestem miłosnikiem metropolii. Choć np. Bangkok zdołał mnie oczarować. Myślę, że w Hongkongu mogłabym też odnaleźć coś dla siebie. Z wielu relacji widzę, że jest niezwykle fotogeniczny.
jest i to bardzo! ja w sumie pierwszy raz byłem w takim dużym mieście, nie licząc BKK i zastanawiałem się jak będzie. teraz myśle, jak to jest w NYC, skoro to jeszcze inna skala!
Dzięki za esencję info na temat zwiedzania miasta będę tam w październiku na trekkingu i zarezerwowałem sobie 3 dni na sam HK.
Pozdrawiam
Daj koniecznie znać, jak Ci sie podobało. Myślę, że w 3 dni spokonie uda Ci się zobaczyć jeszcze więcej!
Jasiek, wybieram się tam pierwszy raz. Napisz jak wygląda sprawa z internetem w telefonie (nie wyobrażam sobie być offline), oraz jak i czym poruszać się po mieście
Hej, wiesz co, jeśli chodzi o internet to nie będę niestety ekspertem, bo korzystałem tylko w wifi tam, gdzie było dostępne plus z mapy offline (zawsze korzystam z maps.me w takich sytuacjach). Jeśli chodzi o poruszanie, to przy spaniu w miarę w centrum, w większość miejsc dotrzesz na piechotę, metrem, lub promem (z Kowloon na drugą stronę wody). Spędziłem tam w sumie 2 dni i poruszanie było zupełnie swobodne i bezproblemowe. Z lotniska do centrum pociąg (niestety dość drogi).