Wilno było pierwszym przystankiem na mojej ostatniej trasie Litwa-Łotwa-Estonia-Finlandia. Jakkolwiek jest to miasto warte odwiedzenia, to większość ciekawych miejsc znajduje się dosyć blisko siebie i nie jest zbytnio oddalona od centrum. Jeśli się postaracie spokojnie zdążycie zobaczyć Wilno w jeden dzień.
Nie mieliśmy szczęścia do pogody, ale mimo deszczu udało nam się zobaczyć kilka fajnych miejsc. Dodatkowo, mieliśmy wspaniałych przewodników. Kristina i Adam, znajomi, którzy znają miasto jak własną kieszeń, spędzili z nami cały dzień, pokazując Wilno z perspektywy jego mieszkańców. Z tego miejsca jeszcze raz bardzo im dziękuję za wspaniale spędzony dzień.
No to do dzieła – Wilno w jeden dzień. Co warto zobaczyć? (aha, na końcu tekstu jeszcze zamek w Trokach!)
Uliczki Starego Miasta
Nie konkretne miejsce, tylko po prostu spacer po Starym Mieście. Pełno tu bram, zakamarków, wąskich uliczek. Warto się trochę powłóczyć bez celu. Wtedy poczujecie prawdziwy klimat tego miasta. Wpadnijcie też wieczorem, wtedy atmosfera będzie jeszcze bardziej wyjątkowa.
Ostra Brama
Może nie jest to największa atrakcja, ale z perspektywy Polaków na pewno bardzo znana. Mickiewicz pisał o niej przecież w Inwokacji. Gotycka brama miejska z początku XVIw. We wnętrzu – klasycystyczna kapliczka z obrazem Matki Boskiej. Bez fajerwerków, ale ze względu na historię, warto poświęcić te kilka minut i tu wpaść.
Ratusz i Plac Ratuszowy
Jakieś 500 metrów wzdłuż głównej ulicy od ostrej bramy traficie na ratusz i bardzo przyjemny plac ratuszowy.
Jezu, ufam Tobie
Mimo, że nie jestem zwiedzającym typu muzealno-sakralnego, to czasem warto zobaczyć coś związanego z religią, co ma jakieś szczególne znaczenie. No i tak w Wilnie znalazłem (podobno) oryginał znanego na pewno wszystkim obrazu Jezu, ufam Tobie, wg. projektu z widzenia siostry Faustyny Kowalskiej. Własnie ten obraz powstał jako pierwszy, ale nie spodobał się Faustynie, ponieważ nie oddawał piękna Jezusa, którego doznała podczas objawienia. 🙂 Malowidło obecnie znajduje się w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie (dawnym Kościele Świętej Trójcy).
Pałac Prezydencki i Ogród
Planując Wilno w jeden dzień, warto ogarnąć trasę tak, żeby nie tracić czasu. Na szczęście wiele atrakcji znajduje się blisko siebie. Niedaleko wspomnianego wyżej kościoła Miłosierdzia znajdziecie Pałac Prezydencki i dość osobliwy ogród, który się przy nim znajduje. Zadbany co do najmniejszego szczegółu, ale pełny niecodziennych kształtów i figur.
Plac Katedralny
Jedno z dwóch moich ulubionych miejsc w Wilnie to Plac Katedralny. Spora przestrzeń wokół całkiem ładnego białego kościoła, wyłożona jasnym kamieniem. Gdyby jeszcze tylko pogoda dopisała bardziej to już w ogóle byłoby cudowanie 🙂 Wpadnijcie tu koniecznie!
Góra Trzykrzyska / Wzgórze Trzech Krzyży
Numer jeden! Niedaleko placu katedralnego znajdziecie wzgórze z 3 krzyżami górującymi nad miastem. Jest tam też punkt widokowy. Przy ładnej pogodzie zobaczycie przepiękną panoramę Wilna. W deszczu… no cóż, kawałek panoramy. Najfajniejsze jednak jest to, że wzgórze znajduje się właściwie prawie w centrum miasta więc możecie całą panoramę podziwiać naprawdę z bliska. Punkt obowiązkowy! Wejdziecie tam albo po dwustu schodkach od strony parku, albo spokojnie wznoszącą się asfaltową ulicą od strony drogi. Widok naprawdę warty kilku minut wysiłku.
Uzupis – Republika
Jeśli byliście kiedyś w Kopenhadze, to miejsce może przywołać Wasze wspomnienia. Uzupis wygląda trochę jak uboga wschodnia kuzynka kopenhaskiej Christianii. Użupis to intrygujące, kolorowe i wspaniałe miejsce, które przyciąga i hipnotyzuje. Hipisowska dzielnica, która nawet ogłosiła swoją niepodległość. Jest pełna przedziwnych ozdób i czarujących zakamarków. Na pewno uda Wam się tu wyluzować, odpocząć i zrelaksować.
Barbakan
Jeśli lubicie krakowski Barbakan, przygotujcie się na coś ekstra. Wileński Barbakan jest ogromny, otoczony zielenią i wygląda po prostu genialnie. Znajdziecie go właściwie tuż obok Uzupis, także nie trzeba daleko chodzić! 🙂
Kościół Piotra i Pawła
Niestety trochę dalej od centrum, ale warto tu dotrzeć. Z zewnątrz nie powala, ale w środku! Bajka!
Park Miejski
Jeśli zostanie Wam trochę czasu, wybierzcie się do Parku miejskiego zwanego też Ogrodem Bernardyńskim. Nie będzie to może jakieś niesamowite przeżycie, ale park jest po prostu ładny. Tylko tyle i aż tyle.
Co zjeść?
Jeśli po całej wyprawie zgłodniejecie, mam dla Was propozycję nie do odrzucenia. Nie będzie to nic nad wyraz wykwintnego. Co więcej – jedzeniowa sieciówka, ale jest jedno danie, którego musicie spróbować jest też przystawka idealna do piwka, która zachwyci Was swoją prostotą. O czym mowa? Knajpa nazywa się Forto Dvaras, albo Etno Dvaras – znajdziecie ich w rożnych lokalizacjach.
Koniecznie, jako czekadełko zamówcie sobie pieczony chleb z sosem serowym. Ekstaza w ustach gwarantowana. A na danie główne? Oczywiście cepeliny z mięsem. Zapewniam Was, że nie wyjdziecie ani głodni, ani niezadowoleni.
Głowy do góry i oczy do okoła głowy
Podczas spacerów po Wilnie rozglądajcie się na wszystkie strony. W mieście pełno jest street artu. Murale, większe i mniejsze rysunki, kolorowe obrazy. Można się tu zaprawdę zachwycić sztuką uliczną. Miejcie oczy szeroko otwarte!
Bonus – okolice Wilna – zamek w Trokach
Jeśli zostanie Wam trochę czasu to warto wybrać się trochę za Wilno i odwiedzić jedyny w swoim rodzaju zamek w Trokach. Unikatowy, ponieważ znajduje się na malutkiej wysepce na jeziorze. Do tego w okolicy uroczego miasteczka, jakim są Troki, gdzie serwują przepyszne Kybliny z baraniną. Warto. I dla zamku i dla miasteczka i dla jedzonka.
A Wy? Byliście już w Wilnie? Jak wrażenia? Dodalibyście coś do listy? Dajcie koniecznie znać.
Nie, nie byliśmy jeszcze w Wilnie, ale bardzo nam się to miasto podoba. Fajnie, że wszystko jest blisko obok siebie położone, to zdecydowanie ułatwia zwiedzanie. W sumie podobnie jest u nas w Reykajviku :). A ten chleb z serem brzmi baaardzo smakowicie! Kiedyś na pewno do Wilna się wybierzemy, a przed, przypomnimy sobie Twój tekst. Dzięki! 🙂
Zachęcam do powrotu na popstrykane 🙂 Reykjavik w sumie też jest bardzo taki nazwijmy to hmm… skoncentrowany. Ale islandia to w ogóle inna kategoria. Bardzo chciałbym tam wrócić.
Wczoraj wróciłam z Wilna. Miasto piękne, można oblecieć w jeden dzień. Kartacze w Etno dvaras już nie takie smaczne… ot, gumowe ciasto nadziane konserwą turystczną, a chleb z serem nie umywa się do Dabelskiej topinki w Czechach. Dobre jedzenie dają w Gibach w Tabaczarni gdzie jadłam w drodze powrotnej. A najbardziej podobał mi się spływ Czarną Hańczą… 20km w 5 godzin przy pięknej pogodzie.
Byłam trzy dni w Wilnie. Do listy dodałabym cmentarz na Rossie – nie jestem fanką nekropoli ale tam jest pięknie.
Tak, słyszałem o nim. Ale niestety brakło nam czasu bo to kawałek drogi od centrum więc wybraliśmy jego kosztem Troki.
Odwiedziłam kiedyś Wilno, w szary, ponury listopadowy dzień. U Ciebie widzę zupełnie inne miasto! Niesamowite jak aura potrafi zmienić percepcję.
Taak. Ja miałem wrażenie, że widzę dwa różne miasta. jednego dnia w deszczu a drugiego w słonku. totalnie inaczej.
w Wilnie byłem, ale wtedy lało i było paskudnie (+ pomimo środka lata strasznie zimno). Nie zachęciło mnie do siebie, ale myślę, że po tych 4 latach przerwy trzeba będzie znowu jechać – tym razem przy lepszej pogodzie 😀 (zwłaszcza, że w 2014 roku byłem i w Trokach, i w Wilnie, które przy pełnym zachmurzeniu mnie nie zachwyciły – a w 2016 Troki przy tak zwanej lampie mi się spodobały)
PS. Baranina rulez!
taaak baraninka <3
Byłem chwilę przed Tobą i do tej pory nie mogę wyjść z podziwu jakie wspaniałe to jest miasto!
Też myślę o nim z wielkim sentymentem. 🙂
Ratusz bardzo przypomina mi ten, który widziałem w Dublinie. Jest może nieco skromniejszy, ale mimo wszystko podobny.
Zgadzam się z Tobą, że dla nas Polaków Ostra Brama to miejsce szczególne.
Dublin jeszcze przede mną, ale dzięki za cynk. Będę szukał podobieństw! 🙂