Jeśli będziecie kiedyś w Madrycie i nie będziecie mieli co zrobić z czasem, koniecznie wybierzcie się do Toledo. Małe miasteczko, niedaleko hiszpańskiej stolicy jest prawdziwą perełką.
Spokojnie można je zwiedzić w jeden dzień, a dostać można się bardzo łatwo z głównego dworca w Madrycie.
Podczas mojego wyjazdu do Hiszpanii, po tygodniu spędzonym w największych miastach (Barcelona + Madryt), małe Toledo było idealnym miejscem do chwilowego zwolnienia tempa.
Co na miejscu?
Muszę przyznać, że miasteczko jest niesamowicie urokliwe. Na otoczoną wodą „wysepkę”, na której znajduje się Toledo można dostać się tylko kilkoma mostami przerzuconymi nad rzeką. Takie usytuowanie, w czasach średniowiecznej świetności, stanowiło idealną linię obrony przed ewentualnymi atakami. Widok jest niesamowity – niewielki skalisty pagórek, a na nim mnóstwo małych i większych budowli skąpanych w iberyjskim słońcu. Architektonicznie – spoty eklektyzm, ponieważ widać tu wpływy zarówno Chrześcijańskie i Żydowskie, jak również Arabskie.
W samym miasteczku – spora różnica wzniesień, właściwie, co kilkadziesiąt metrów traficie na schody, albo strome zejście w dół. Całe średniowieczne centrum pocięte jest krętymi, niesamowicie wąskimi uliczkami, a wyrastające tu wysoko kamienice z z szarymi kamiennymi elewacjami i pokryte czerwoną dachówką, dopełniają ozdobne ceramiczne kafelki w najróżniejszych kolorach. To wszystko składa się na niesamowity klimat, jaki panuje w Toledo.
Nie będę wypisywał całej listy miejsc, które musicie odwiedzić, bo najlepiej po prostu trochę się zagubić i przejść całe miasteczko wzdłuż i w szerz. Nie zajmie Wam to wiele czasu, a za każdym zakrętem zaskoczy Was nowy, wspaniały widok.
Jak się dostać?
Z Madrytu najlepiej pociągiem. Podróż trwa około 30 minut. Bilet może nie jest najtańszy (około 20 Euro), ale pociągi odjeżdżają mniej więcej co pół godziny. Ze stacji w Toledo to już tylko kilka minut spaceru i będziecie na miejscu.
Właśnie planujemy odwiedzić Toledo podczas pobytu w Madrycie w maju 🙂
Nie będziecie żałować!