Świątynie Angkor w Kambodży to jedno z bardziej niesamowitych miejsc na świecie. Z tych, które odwiedziłem – wysoko na liście najciekawszych – na równi z wietnamską zatoką HaLong. Miejsce magiczne, tajemnicze i wciągające. Spędziłem w nim 3 dni, ale mógłbym zdecydowanie więcej. Kompleks świątyń Angkor, położony na powierzchni około 100 hektarów, znajdziecie kilka kilometrów od kambodżańskiego miasta Siem Reap. Jest to zdecydowanie największa atrakcja turystyczna tego kraju, nie bez powodu wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Unesco.
Tutaj też działy się decydujące sceny z Tomb Raider I, to tu Lara Croft walczyła ze złoczyńcami w obronie ludzkości i pokoju na świecie. 🙂
Ale Angkor, to zdecydowanie więcej niż tylko tło dla wielu filmów akcji. Mimo tłumów turystów nadal można się tu zgubić, poczuć całkowity spokój i zostać sam na sam ze swoimi myślami – godzinami krążąc między ścianami świątyń, zawalonymi stropami i wspinając się po murach, co chwila uchylając głowę przed ogromnymi konarami drzew. Gdzieniegdzie można spotkać biegające małpy, w innych miejscach stada kolorowych motyli. Równie często trzeba uważać na wielkie, zwisające z gałęzi pająki, których pajęczyny kleją się do ciała tak, że nie sposób je odczepić.
Z każdym krokiem odkryć można nowe miejsce, żadna świątynia nie jest podobna do widzianych poprzednio, a za każdym rogiem czeka Was nowa przygoda. No i do tego zmiany pogody. W ciągu kilkunastu minut, słoneczny, ciepły dzień, zmienia się w wiadra wody lejące z nieba, tylko po to by w kontakcie z nagrzaną ziemią urządzić naturalną saunę parową, mocno utrudniającą spacery na następne kilkadziesiąt minut. Mimo, że spędziliśmy tam prawie 3 dni i zrobiłem dobrze ponad 700 zdjęć, mógłbym tam spędzić jeszcze dużo więcej czasu. Życie płynie tu inaczej, wolniej, pełniej. Nie sposób jest opisać klimat Angkoru. Po prostu trzeba tego doświadczyć.
Niesamowite jest to, że świątynie Angkor jako budowle mają ponad kilkaset lat, niektóre nawet tysiąc, a nadal przytłaczają nas swoim majestatycznym wyglądem, nawet tam, gdzie część z ich ścian się rozsypała. Ciekawe jest też, że przez kilkaset lat kompleks był właściwie zapomniany, całkowicie zarośnięty dżunglą, niewidoczny dla nikogo. Dopiero pod koniec XIX wieku został odkryty na nowo przez jednego z francuskich podróżników, badających Kambodżę.
Całe szczęście, że prowadził on tam swoje badania, bo Angkor zdecydowanie nie powinien być ukryty. Jest jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemi. A na pewno jednym z najwspanialszych dzieł człowieka.
Informacje ze strony UNESCO nt. Świątyń Angkor – UNESCO-ANGKOR
Zazdroszczę Ci tych trzech dni, ja byłam tylko jeden, w dodatku padało. Ale i tak byłam zachwycona! Może kiedyś jeszcze raz tam zajrzę 🙂
Noo naprawdę było co oglądać przez tyle czasu. Szczególnie, że 2 i 3 dzień spędziliśmy w odleglejszych i mniej zatłoczonych świątyniach. Mega doświadczenie! A deszcz.. no padał i padał. Ale też często było tak, że lało przez godzinę, a potem mokrzy ale orzeźwieni zwiedzaliśmy dalej 🙂
Niesamowite miejsce! Oczyma wyobraźni widzę Larę Croft, która przemyka pomiędzy tymi niezwykłymi budowlami 🙂
Taaak! Totalnie właśnie taki klimat 😉
Niektórych miejsc nie da się tak po prostu opisać. Trzeba je zobaczyć na własne oczy, żeby zrozumieć ich piękno 😉
Zgadzam się w całej rozciągłości!
Jedno z moich najbardziej ulubionych miejsc na Ziemi – pamiętam każdą minutę tam spędzoną, coś niesamowitego!
taaak. byłem 3 dni a mógłbym chyba 3 tygodnie. za każdym rogiem kolejne zachwyty!
Masz rację – Angkor jest jednym z najwspanialszych dzieł człowieka. Polecam Ci film dokumentalny Kolosy starożytności, w którym dokładnie wyjaśniają jak go budowano i jakich technicznych rozwiązań używano. Chetnie bym tam wróciła ponownie 🙂
O! Super dzieki! Obejrzę na pewno!