Skąd pomysł na jaskinie lodowcowe na Islandii?
O tym kraju marzyłem od bardzo długiego czasu. Kiedy postanowiłem, że w końcu kupuję bilety i zdecydowałem się na podróż w zimie, miałem dwa marzenia – zorza polarna i jaskinie lodowcowe. Oczywiście to wszystko okraszone wodospadami, gejzerami, czarnymi plażami i lodowcowymi zatokami.
Przed wyjazdem, o jaskiniach, poza tym, że są po prostu piękne, wiedziałem mało. Trzeba było się więc doedukować i dowiedzieć, jak to w wszystko działa i czy w ogóle możliwe jest ich odwiedzenie. W tym poście postaram się z Wami podzielić moją wiedzą i doświadczeniami i podać Wam kilka ważnych informacji nt. tego skąd się biorą, jak się za nie zabrać, ile to kosztuje i czy w ogóle warto.
Jak powstają i skąd się biorą?
Jaskinie lodowcowe na Islandii, z resztą nie tylko tam, to tak naprawdę poniekąd koryta lodowcowych rzek. W lecie, kiedy jest ciepło, topniejący lód często spływa pod powierzchnią lodowca, drążąc ogromne tunele – częściowo w lodzie, ale częściowo w skale, która się pod tym lodem znajduje. W zimie, kiedy temperatury są niższe woda przestaje płynąć, zamarza w wyższych partiach lodowca i wycofując się pozostawia po sobie lodowy korytarz, do którego przy odrobinie szczęścia możemy wejść. Jaskinie co roku tworzą się na nowo, zazwyczaj w podobnych miejscach, ale czasem w innych, zupełnie nieoczekiwanych. Zmieniają też swój wygląd w ciągu sezonu, rosnące temperatury wytapiają części lodu zmieniając jego wygląd z tygodnia na tydzień.
Kiedy?
Ogólnie rzecz biorąc, w zimie. Sezon na jaskinie zaczyna się mniej więcej w grudniu i trwa do połowy/końca marca, w zależności od pogody i temperatur. Moim zdaniem najlepiej będzie się wybrać między lutym a marcem, ponieważ dzień jest wtedy dłuższy i cała wycieczka, trwająca około 6-7h może odbyć się w ciągu dnia, kiedy jest jasno.
Gdzie?
Chyba najlepszym miejscem na Islandii jest lodowiec Breidamerkurjokull, który znajduje się w okolicach sławnej lodowcowej laguny Jokulsarlon, na południowym wschodzie kraju. Wycieczki, w zależności od operatora, ruszają albo z głównego parkingu przy jeziorze, albo z oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów miasteczka Hof.
Jak?
Oczywiście można to zrobić na własną rękę, ale bezpiecznie będzie tylko wtedy jeśli jesteście doświadczonymi wspinaczami, wiecie jak ogarnąć raki, czekan i jak bezpiecznie poruszać się po lodzie oraz gdzie szukać wejścia do jaskiń w danym sezonie. Polecam Wam jednak skorzystać ze zorganizowanej wyprawy z przewodnikiem, która zapewni Wam bezpieczeństwo, wiedzę nt. jaskiń, znajomość topografii terenu i zagwarantuje, że nie będziecie musieli się martwić. Firm organizujących zwiedzanie jest bardzo dużo – ja osobiście polecam Wam Iceguide.is Mają stosunkowo nieduże grupy, a ich przewodnicy są mega fajnymi i pomocnymi chłopakami, znającymi teren jak własną kieszeń i chętnie dzielącymi się mnóstwem interesujących ciekawostek. Największym minusem takiej zorganizowanej wyprawy jest jej koszt – około 1000 PLN za osobę. Moim zdaniem jednak, biorąc pod uwagę to, co zobaczycie oraz jaki sprzęt będzie dla Was przygotowany oraz to, że wyprawa trwa właściwie cały dzień, jest to kwota, którą warto wydać.
Co w cenie?
Przede wszystkim bezpieczeństwo, sprzęt i wiedza. Każdy uczestnik wyposażony jest w kask, czołówkę, czekan, uprząż oraz dwa rodzaje raków – na spacer po lodowcu oraz do eksploracji jaskini. Zapewniony jest też dojazd specjalnym terenowym samochodem, z parkingu do miejsca, gdzie startuje trekking oraz instrukcje i opieka doświadczonego przewodnika.
Jak się przygotować?
Konieczne będą górskie buty, sportowe spodnie oraz nieprzewiewna, oddychająca kurtka. Polecam też dobrą czapkę i buff, bo potrafi wiać jak cholera. Do tego, weźcie ze sobą butelkę wody, albo termos z herbatą i coś do przekąszenia – np. batonik proteinowy, albo snickersa. No i najważniejsze – aparat i koniecznie statyw. Poziom oświetlenia w jaskini zdecydowanie utrudnia robienie zdjęć “z ręki”.
Jak wygląda wyprawa?
- dojazd na miejsce startu – 30 minut
- trekking pod lodowiec – 20 minut
- dopasowanie raków i instruktaż – 10 minut
- trekking po lodowcu – 60 minut
- zmiana rodzaju raków – 10 minut
- 1. jaskinia – 60 minut
- 2. jaskinia – 60 minut
- trekking po lodowcu – 60 minut
- spacer do auta – 20 minut
- powrót na miejsce zbiórki – 30 minut
Czy warto?
Już sam spacer po lodowcu jest niesamowitym przeżyciem. Nie jest to taki lód, jaki możecie znać ze stoków narciarskich w alpach. Lód jest surowy, szklany, często brudnoszary, ale czasem niesamowicie błękitny. No a potem same jaskinie. Moim zdaniem jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie potrafi stworzyć natura. Jeśli tylko jesteście na Islandii wystarczająco długo, żeby móc poświęcić cały jeden dzień na taką przygodę – zróbcie to. Nie będziecie żałować.
Zobaczcie też koniecznie inne islandzkie wpisy:
Żadne słowa nie są w stanie wyrazić mojego zachwytu. Coś wspaniałego. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś tam dotrzeć.
@iwona polecam! jakbyś kiedyś potrzebowała jeszcze jakichś wskazówek daj znać! 🙂
Zawsze marzyłam o Islandii a Twoje zdjęcia tylko umocniły mnie w przekonaniu, ze miejsce jest magiczne i warte odwiedzenia!czekam na więcej fotek!!
Cieszę się że się podobają i.obiecuje że będzie więcej 🙂
W-O-W!! Te jaskinie wyglądają po prostu obłędnie, a wizyta w nich wydaje się być warta każdej ceny! Nawet ewentualnych odmrożeń 😀 super! Mega chciałabym je zobaczyć na własne oczy!!
Noooo, są naprawdę magiczne! Jak tylko dowiedzialem się o ich istnieniu, to wiedziałem, że muszę je zobaczyć! 🙂
Jakie piękne są te jaskinie <3 Gdyby nie mróz, już bym pakowała walizki 🙂
W samych jaskiniach wcale nie jest jakos mega zimno, ale faktycznie jesli łazi się tam juz trzecią godzinę to może zrobić się lekko chłodno. Dla takich wrażeń jednak, jestem gotowy cierpieć 🙂
To niesamowite, jak piękne rzeczy tworzy natura! Nurtuje mnie tylko jedno pytanie – czy w środku, w takiej jaskinie jest bezpiecznie – nie ma ryzyka, że coś się nagle zdecyduje posypać/odkleić/zawalić??
Wszystko jest bezpieczne. Oczywiście na tyle, na ile może być. Ale prowadzeni byliśmy przez przewodnika, który zna każdy centumetr tego lodowca, a dodatkowo właśnie ze względów bezpieczeństwa jaskinie dostępne są tylko w sezonie zimowym kiedy wszystko jest zamarznięte i zwarte. Wiadomo, że spacer po lodowcu, nawet w rakach i z liną, zawsze wiąże się z większym czy mniejszym ryzykiem, ale wszystko było naprawdę bardzo profesjonalnie przygotowane.
Po prostu obłęd! Zastanawiam się, czy starczy mi życia na to, żeby obejrzeć wszystkie cuda jakie przyszykowała dla nas natura 🙂
my podróżnicy żyjemy po to, żeby próbować! 🙂
Mega! Droga troszkę na impreza (zresztą jak wszystkie na Islandii 😉 ale widzę, że zdecydowanie warto. Dzięki za wszystkie wskazówki, bo na pewno się kiedyś przydadzą. Islandia latem odwiedzona, teraz czas na jaskinie i zorzę 🙂 Zdjęcia cudne!!!
No niestety, trochę to kosztowało, ale uważam, że warte każdej złotówki! ja właśnie mam zorzę i jaskinie odhaczone, czas na lato i maskonury! 🙂
Wygląda to niesamowicie! Trochę bym się bała, bo to jednak niestabilny twór, ale chyba warto zaryzykować. Bajka!
Oj, zdecydowanie warto. Z doświadczonym przewodnikiem nie ma się czego bać. Wiaodmo, ze jakieś ryzyko zawsze jest, ale dl atakich wrażeń warto zaryzykować 🙂
Jaśku jaka rewelacja! I te zdjęcia! Cudo
Dzięki! 🙂 Wspaniałe miejsce!