Wspominałem już jakiś czas temu, że spokojnie można by nazwać Islandię krainą tysiąca wodospadów. Jest ich naprawdę mnóstwo i często, szczególnie wioną, gdy śnieg z lodowców powoli topnieje, możemy spotkać je dosłownie jeden koło drugiego 🙂 Część z nich w lecie zanika, inna część widoczna zaś jest tylko w lecie, a przez zimowe miesiące pozostaje całkowicie skuta lodem. Takiego właśnie pecha miałem z Systrafoss, którego w marcu nie udało mi się zobaczyć, właśnie z tego powodu, że był całkowicie zamarznięty.
Z tych setek wodnych kaskad, podczas mojego tygodniowego wypadu na Islandię, zwróciłem szczególną uwagę na kilka. Pokażę Wam dziś islandzkie Top 7 wodospadów, moim zdaniem najfajniejszych, które możecie zobaczyć w południowej części wyspy na najbardziej uczęszczanej turystycznej trasie pomiędzy Reykjavikiem, a lodowcową laguną Jokulsarlon. Z tego, co widziałem w internetach, to w lecie wyglądają troszkę inaczej, także jeśli ktoś z Was ma zdjęcia z lata – wklejajcie w komentarzach!
No to hop – Islandia – Top 7 wodospadów na południu.
1. Skogafoss
Mój numer jeden, no może ex aequo ze Svartifossem. Całkiem spory wodospad, położony tuż obok głównej islandzkiej drogi numer jeden (Ring Road). Można go podziwiać zarówno z dołu, jak i wspiąć się schodami na jego górę. Hektolitry spadającej w dół wody robią ogromne wrażenie. Jako, że jest to jedna z największych atrakcji w tej części Islandii, spodziewajcie się tłumów, jednak jeśli tylko nie boicie się trochę zmoknąć, na pewno uda się podejść wystarczająco blisko, żeby zostawić wszystkich za plecami 🙂
Odległość od Reykjaviku – 150 km.
2. Svartifoss
Otoczony bazaltowymi kolumnami i (w zimie) kilkumetrowymi soplami lodu Svartifoss jest prawdziwą perłą wśród wodospadów. Położony jest w parku narodowym Vatnajokull/Skaftafell, tuż obok przepięknego lodowca. Trzeba podjechać do Visitor’s Centre, a potem wybrać się na około 30-minutowy spacer, ale naprawdę warto. Jest jedyny w swoim rodzaju. Weźcie porządne buty bo po drodze bywa ślisko.
Odległość od Reykjaviku – 320 km.
3. Gulfoss
Pisałem już o nim w poście o Golden Circle, do którego się zalicza. Chyba największy wodospad, jaki miałem okazję widzieć w życiu. Składa się z dwóch kaskad, a oglądać możemy go z dwóch różnych stron. Jest naprawdę potężny, dotrzecie do niego w kilkanaście minut samochodem od słynnych gejzerów Geysir i Stokkur.
Odległość od Reykjaviku – 100 km.
4. Seljalandsfoss
Przepiękny, wysoki wodospad, który w lecie można oglądać również od tyłu. Tuż za nim znajduje się jaskinia, do której prowadzą schodki przyklejone do skały. Niestety w zimie, dojście za wodospad jest zamknięte, ale widziałem sporo zdjęć wykonanych tu w lecie i jeśli tylko uda mi się kiedyś wrócić na Islandię w sezonie, na pewno nie odpuszczę okazji, żeby się tam dostać.
Odległość od Reykjaviku – 120 km.
5. Gljufrabui
Położony 300 metrów od Seljalandsfoss, magiczny wodospad, ukryty pośród skał. Żeby podziwiać jego właściwie piękno trzeba się wspiąć kilkanaście metrów po skałkach. Spadająca woda wydrążyła w kamieniu sporą studnię, której nie widać, jeśli podziwia się go z dołu. Warto poświęcić kilka minut, żeby zobaczyć, jak prezentuje się w całej okazałości.
Odległość od Reykjaviku – 120 km.
6. Oxarafoss
Kolejna kaskada, którą można zaliczyć do Golden Circle, dlatego, że znajduje się w parku narodowym Thingvellir, który właśnie do Złotego Kręgu należy. W zimie dość mocno przymarznięty, ale nadal magiczny i piękny.
Odległość od Reykjaviku – 41 km.
7. Foss a Sidu
Może niepozorny, ale uroczy, choć faktycznie zdjęcia wykonane w lecie wyglądają bardziej spektakularnie. Złapiecie go łatwo, jadąc z Vik, w stronę Jokulsarlon, jest tuż przy głównej drodze.
Odległość od Reykjaviku – 260 km.
Jeśli byliście na Islandii i macie zdjęcia tych wodospadów z innego sezonu, wrzućcie koniecznie w komentarzach, albo wklejajcie linki do swoich wspomnień z Islandii 🙂
Zobaczcie też koniecznie wpis z Jokulsarlon i diamentowej plaży.
Hej, Islandię planuję już od dawna. Marzą mi się klimatyczne i trochę mroczne fotografie z tego rejonu świata. Pozdrawiam:)
@Martyna polecam gorąco. Dla fotografa to raj 😉 koniecznie duża karta pamięci