Gibraltar, choć mały, jest pełen ciekawostek. Już sam fakt, że jest to jedyna pozostałość kolonijna Wielkiej Brytanii na stałym lądzie europejskim sprawił, że zainteresowało mnie to miejsce. Położony na południu Hiszpanii teren warto odwiedzić z wielu powodów, ale głównym z nich są wspaniałe widoki w rezerwacie The Rock of Gibraltar. Mnie udało się zwiedzić Gibraltar w jeden dzień, podczas pobytu w hiszpańskiej Andaluzji. Postaram się Wam przedstawić kilka ciekawostek na jego temat i dać praktyczne wskazówki co do zwiedzania tego niezwykłego miejsca.
Gibraltar w jeden dzień – informacje praktyczne
Czyli co, gdzie, jak i za ile?
Gibraltar – Wielka Brytania?
Gibraltar jest specjalnym terytorium zamorskim Wielkiej Brytanii. Oznacza to, że aby się tam dostać, trzeba przejść kontrolę graniczną, ponieważ WB nie należy do strefy Szengen. To malutkie, bo mające zaledwie 6,5km2 miasto-państwo swoim klimatem, architekturą, jedzeniem i językiem zdecydowanie bardziej przypomina Anglię niż Hiszpanię. Tylko roślinność zdradza, że nie jesteśmy w małym brytyjskim miasteczku. Wszyscy mówią tu piękną angielszczyzną a w knajpach króluje fish&chips.
Dojazd na Gibraltar
Na Gibraltar najłatwiej dostać się autobusem podczas pobytu na południu Hiszpanii. Z Malagi, czy Sewilli kilka razy w ciągu dnia kursują tu autobusy firmy Avanza. Mój dojazd z Malagi do Granicy z Gibraltarem trwał około 3 godzin i kosztował jakieś 30 Euro w dwie strony. Warto bilety zabookować wcześniej – ceny są tańsze, jeśli kupujecie z wyprzedzeniem. Autobus dojeżdża na dworzec w miasteczku La Linea, znajdującym się tuż przy granicy. Z przystanku kierujecie się jakieś 5 minut spacerem na południe, żeby dotrzeć do granicy. Po zakończonej kontroli dokumentów możecie już swobodnie udać się na zwiedzanie Gibraltaru.
Waluta i ceny na Gibraltarze
Oficjalną walutą jest tam funt gibraltarski, którego kurs sztywno uzależniony jest od kursu funta brytyjskiego. W praktyce jednak w większości miejsc zapłacicie albo funtami albo euro. Zdecydowana większość sklepów i knajp akceptuje płatności kartą. Ceny nie są tu zbyt niskie, ale myślę, że porównywalne do tych hiszpańskich. Za Fish&Chips i piwo w przyjemnej knajpce na głównej ulicy zapłaciłem 10 Euro.
Lotnisko na Gibraltarze
Bez względu na to, jaki środek lokomocji wybierzecie, żeby dotrzeć na Gibraltar, nie obędzie się bez wizyty na tamtejszym lotnisku. Dlaczego? Dlatego, że to lotnisko to naprawdę unikat. Tuż za przejściem granicznym w poprzek całego Gibraltaru wybudowano pas startowy. Żeby dostać się do miasteczka trzeba przejść centralnie przez niego. Jest tam też dwupasmowa droga, która razem że ścieżką dla rowerów i pieszych jest zamykana na kilka minut podczas lądowań i startów samolotów! To naprawdę być może jedyna szansa na to, żeby znaleźć się na środku pasa startowego!
Małpy na Gibraltarze
Gibraltar jest też jedynym miejscem w kontynentalnej Europie, gdzie małpy żyją na wolności. Podobno dopóki w parku żyją makaki, dopóty Gibraltar będzie należał do Królestwa. Małpy z jednej strony są słodkie, z drugiej potrafią nieźle przestraszyć. To, co mnie najbardziej zaskakuje to fakt, że im dłużej obserwuje się ich gesty, ruchy i mimikę, tym większe podobieństwo do ludzi można zauważyć! Jeśli będziecie chcieli je odwiedzić, musicie wybrać się na spacer do rezerwatu The Rock of Gibraltar.
Co zobaczyć na Gibraltarze?
No dobra, wiemy już jak się dostać i mniej więcej z czym się ten cały Gibraltar je. Czas pokazać po co tam jechać, czyli czy można i co można robić zwiedzając Gibraltar w jeden dzień.
The Rock of Gibraltar
Głównym powodem, dla którego ludzie tak chętnie odwiedzają to miejsce jest rezerwat przyrody The Rock of Gibraltar. Ogromna skała, na której zboczach utworzono ten park, jest widoczna z bardzo daleka i pokrywa bardzo sporą część powierzchni Gibratlaru. Nie bez powodu tak chętnie wybierana jest jako cel wycieczek. Widoki z góry są niesamowite, można sobie poćwiczyć kondycję spacerując po skałach raz w górę, raz w dół. Do tego na swojej drodze raz po raz spotykać będziecie mogli wspomniane wcześniej makaki.
W zależności od tego ile czasu chcecie tu spędzić możecie wybrać różne opcje zwiedzania zawierające kilka miejsc w samym rezerwacie. Ja, ze względu na ograniczenia czasowe, zdecydowałem się wjechać na górę kolejką i wykupić na górze tzw. walking ticket, który pozwalał mi na swobodne spacerowanie po terenie rezerwatu, ale bez odwiedzania jaskiń i innych dodatkowych atrakcji. Powiem szczerze, że taka opcja spokojnie wystarczy, żeby podziwiać widoki i dość srogo się zmęczyć. W dół zszedłem sobie na piechotę, żeby udać się dalej na południe miasteczka. Oficjalny cennik znajdziecie na stronie kolejki. Ja zapłaciłem w sumie 19 funtów.
Co poza The Rock warto zobaczyć?
Już spieszę z odpowiedzią. Fakt, nic już nie będzie aż tak zachwycające, jak rezerwat, ale jest jeszcze kilka miejsc, w które warto się wybrać, jeśli wystarczy Wam czasu.
Pomnik Generała Sikorskiego
Polski akcent. To tutaj miała miejsce katastrofa, w której zginął Generał Sikorski. Na południowym krańcu Gibraltaru znajdziecie pomnik upamiętniający to wydarzenie.
Centrum Miasteczka
Nic jakoś super specjalnego, ale klimat totalnie angielski. Aha, żeby było wszystkim łatwo, główna ulica w mieście nazywa się…. Main Street!
Ogród Botaniczny
Malutki, ale całkiem całkiem. Po drodze do stacji kolejki.
Europa Promenade i Meczet
W okolicy pomnika Sikorskiego znajduje się kawałek parku, a tuż przy nim biały, wyróżniający się na skalistym tle, meczet.
To jak? Przekonałem Was, że warto się tu wybrać? A może już byliście? Dajcie koniecznie znać, jak Wasze wrażenia!
Muszę się przyznać że Giblartar zawsze mnie jakoś odpychał. Kojarzy mi się jedynie z zachłannością innych państw i polityką ;-))
No niestety politycznie sprawa faktycznie ciężka, ale widokowo naprawdę warto się tam wybrać!
Małpy Brajanki z Gibraltaru na zawsze pozostaną w moim sercu 😀 Przebiegłe i podstępne istoty 😀
My na Gibraltar przyjechaliśmy samochodem. Straszyli w internetach, że kolejka na granicy długa i traci się sporo czasu, ale wszystko przebiegło super sprawnie. Problemem był natomiast parking… długo szukaliśmy 🙁
No, dlatego własnie większość osób zostawia samochody przed granicą, ale jak widać na Waszym przykładzie, można 🙂
Na tym krańcu Europy jeszcze nie byłam, ale pewnie kiedyś uda mi się dotrzeć na Gibraltar, zwłaszcza, że – jak pokazujesz – jest co zwiedzać 🙂
zdecydowanie tak! Polecam!
Ze swojej strony mogę polecić jeszcze odwiedzenie tunelów – my zdecydowaliśmy się na wycieczkę po tunelach z okresu II wojny światowej i nie żałujemy, trafił nam się super przewodnik – nomen, omen z Niemiec 🙂 – a po wyjściu jeszcze długo spoglądaliśmy na skałę szukając tych wejść, które przed chwilą mieliśmy okazję zobaczyć. Ogrom podziemnego Gibraltaru robi wrażenie! ps. w trakcie upałów to również dobra sprawa na ucieczkę przed słońcem :))
tak właśnie sie zastanawiałem nad tymi tunelami, ale brakłoby mi czasu. well… jest po co wracać! 🙂
Pamiętam, że przejście przez sam środek pasa startowego było dla mnie drugą największą atrakcją po wszechobecnych małpkach 😀
hahah dokładnie tak!
Miałem się wybrać, ale wygrała jednak północna część Andaluzji zamiast Gibraltaru. Ale kiedyś trzeba wpaść!
Ja muszę jeszcze koniecznie wybrać się do Sewilli!
Przyznam, że nie brałabym tego miejsca pod uwagę chyba w ogóle, a dzięki temu postowi być może i ja kiedyś wybiorę się na Gibraltar 🙂
polecam serdecznie, bo wrażenia naprawdę w dechę!
Na pewno odwiedzę Gibraltar, gdy wreszcie kiedyś dotrę na południe Hiszpanii 🙂 A widoki ze skały rewelacyjne 🙂
taaaak! tak trzeba! 🙂